CYKL WIERSZY
KU PAMIĘCI TYCH KTÓRZY ODESZLI
KU PAMIĘCI TYCH KTÓRZY ODESZLI
Motto:
Chodzi za mną szelest wspomnień
wzbiera we mnie krzyk pamięci
jak wytrzymać czas golgoty
który niosą „Wszyscy Święci”.
Chodzi za mną szelest wspomnień
wzbiera we mnie krzyk pamięci
jak wytrzymać czas golgoty
który niosą „Wszyscy Święci”.
30.10.2014
Nadchodzi listopad a z nim „dni pamięci”.
Tym, dla których te dni są ważne, dedykuję utwór „ku rozmyślaniu o życiu i jego przemijaniu”:
Tym, dla których te dni są ważne, dedykuję utwór „ku rozmyślaniu o życiu i jego przemijaniu”:
O Śmierci
Potocznie
mówią o niej
to ta która nie zapala
tylko gasi płomyki życia.
Potocznie
mówią o niej
to ta która nie zapala
tylko gasi płomyki życia.
Bywa zwyczajna i przewidywalna
bywa też nieprzewidywalna i nieobliczalna
przychodzi jawnie i skrycie
w ciszy bądź złowieszczym zgrzycie.
którzy mają wiele
i tych którzy nie mają nic
lub niewiele.
Gasi beznamiętnie
w każdym cyklu pokoleniowym
aż do ostatniego
według szyfru tylko sobie znanego.
Pozostającym
w każdym cyklu pokoleniowym
aż do ostatniego
według szyfru tylko sobie znanego.
Pozostającym
pozostawia wibrującą pustkę
i nieustające echo
rozdzierającego krzyku pamięci
która jak fenix ciągle się odradza
trwa
i trwać będzie do dnia
aż ostatnia łza
człowieczej niemocy
po scenie życia
bez odpowiedzi się przetoczy
w wieczności rozpłynie
wielki krąg zatoczy
krzykiem milczenia
powróci
i znów pytać będzie
o sens przemijania
***
GL
*
Śmierć według wizji artystycznej jednego z polskich malarzy:
Jacek Malczewski "Śmierć"
*****
6.10.2014
Znakomita
aktorka Anna Przybylska nie żyje.
Zmarła w dniu 5 października 2014 roku po ciężkiej chorobie związanej z guzem trzustki.
ANNO. W naszej pamięci miejsce masz.
Mimo smutku i żalu dedykuję też, niosący obok łez, przesłanie
nadziei, wiersz:
„Radujcie się i cieszcie
póki razem jesteście
bo zegary reinkarnacji
znów rozejść się mogą
więc nie spiesząc się spieszcie
by być jak najdłużej ze sobą”.
GL
Dnia
6.09.2014 roku:
W XVI Rocznicę Śmierci Syna:
Nieustające
echo
Mimo upływu czasu
boleść rozstania trwa
i trwać będzie
do dnia
aż ostatnia łza
różańca niemocy
po scenie życia
bez odpowiedzi
się przetoczy
w wieczności rozpłynie
wielki krąg zatoczy
krzykiem milczenia
powróci
i znów pytać będzie
o sens przemijania
ludzkiego istnienia.
GL, Szczecin 2014
23.10.2013
Nadal
będziesz z nami
Wśród nas żyłeś
jednym z nas byłeś
w obywatelskim myśleniu
o gospodarce morskiej
nieustannie nas
inspirowałeś
z pełnym oddaniem
sprawie służyłeś;
Czy udźwigniemy
teraz bez Ciebie
to nielekkie a tak
potrzebne
naszemu miastu
zaangażowania brzemię.
Wierzę głęboko
że niezależnie od tego
czy jesteś tuż obok
czy daleko wysoko
nadal będziesz z nami
i tak Ci bliskimi
morskimi sprawami.
w obywatelskim myśleniu
o gospodarce morskiej
nieustannie nas
inspirowałeś
z pełnym oddaniem
sprawie służyłeś;
Czy udźwigniemy
teraz bez Ciebie
to nielekkie a tak
potrzebne
naszemu miastu
zaangażowania brzemię.
Wierzę głęboko
że niezależnie od tego
czy jesteś tuż obok
czy daleko wysoko
nadal będziesz z nami
i tak Ci bliskimi
morskimi sprawami.
***
Spoczywaj w pokoju
z nadzieją
że wizje morskiej Polski
poprzez mądrość ludu
w rzeczywistość
się zmienią.
z nadzieją
że wizje morskiej Polski
poprzez mądrość ludu
w rzeczywistość
się zmienią.
*****
Pasjonatowi Gospodarki Morskiej
Luty 2001
Pasjonatowi Gospodarki Morskiej
Luty 2001
Pożegnanie
- powitanie
Żegnajcie... wychodzę...
słychać pospieszne postukiwanie... nie czekajcie... nie wrócę jak zwykle...
... rozpoczynam po morzu wieczności żeglowanie.
...................
Puk puk... cisza...
to ja Panie...
kto taki... ja Andrzej...
Kapitan Żeglugi Wielkiej
przyszedłem na Twoje wezwanie.
Wezwałeś mnie tak nagle nieoczekiwanie
a tyle jeszcze zostało do zrobienia:
niedokończone zadania przerwane telefony
statki szukające bezpiecznego schronienia
pourywane guziki zardzewiałe megafony
rozpacz bliskich niespełnione marzenia
i wiele innych spraw do załatwienia.
Wiem o tym...
ale to już nie Twoje
zmartwienia
Ty swoje zrobiłeś
odpocznij teraz
Żegnajcie... wychodzę...
słychać pospieszne postukiwanie... nie czekajcie... nie wrócę jak zwykle...
... rozpoczynam po morzu wieczności żeglowanie.
...................
Puk puk... cisza...
to ja Panie...
kto taki... ja Andrzej...
Kapitan Żeglugi Wielkiej
przyszedłem na Twoje wezwanie.
Wezwałeś mnie tak nagle nieoczekiwanie
a tyle jeszcze zostało do zrobienia:
niedokończone zadania przerwane telefony
statki szukające bezpiecznego schronienia
pourywane guziki zardzewiałe megafony
rozpacz bliskich niespełnione marzenia
i wiele innych spraw do załatwienia.
Wiem o tym...
ale to już nie Twoje
zmartwienia
Ty swoje zrobiłeś
odpocznij teraz
resztę dam innym do zrobienia
Twoja misja doczesna dobiegła końca
nowy dom w którym
zamieszkasz
będzie od dziś dla Ciebie
Krainą Wiecznego Słońca.
*****
Kapitanowi Żeglugi Wielkiej
Czerwiec 1998
Drugi brzeg
Byłaś
wśród nas
dniami godzinami
byłaś z nami latami
uczyłaś tańczyłaś kochałaś
przyjaźni nie szczędziłaś.
Dziś
pożegnania
nadszedł czas
gdyż na drugi brzeg
Styksu nieoczekiwanie
już
przeniósł Cię
wiecznej rzeki stróż.
wśród nas
dniami godzinami
byłaś z nami latami
uczyłaś tańczyłaś kochałaś
przyjaźni nie szczędziłaś.
Dziś
pożegnania
nadszedł czas
gdyż na drugi brzeg
Styksu nieoczekiwanie
już
przeniósł Cię
wiecznej rzeki stróż.
Pozostawiłaś
pamięć
która zawsze będzie trwać
jak Twój piękny uśmiech
i ostatnia Twoja łza
które na tym brzegu
zostały wśród nas.
Pamiętaj
ci którzy tu jeszcze pozostali
sercem i myślami są z Tobą
będą o Tobie pamiętali
..........
która zawsze będzie trwać
jak Twój piękny uśmiech
i ostatnia Twoja łza
które na tym brzegu
zostały wśród nas.
Pamiętaj
ci którzy tu jeszcze pozostali
sercem i myślami są z Tobą
będą o Tobie pamiętali
..........
na swoją łódź
i swego przewoźnika
będą także czekali.
*****
Nauczycielce
Tańca z TWF
Styczeń 2007
Trwać
będziesz
Przyjacielu
byłeś z nami wczoraj
nie ma Cię dziś
pozostanie pamięć
wspólnie spędzonych
chwil dni
a jeszcze tak niedawno
mówiłeś nam mi
życie to nie żart
nawet jeśli się śni
żyje się raz
raduj się więc
póki go masz
bo kiedy czas
jego minie
zmienisz kształt
Przyjacielu
byłeś z nami wczoraj
nie ma Cię dziś
pozostanie pamięć
wspólnie spędzonych
chwil dni
a jeszcze tak niedawno
mówiłeś nam mi
życie to nie żart
nawet jeśli się śni
żyje się raz
raduj się więc
póki go masz
bo kiedy czas
jego minie
zmienisz kształt
- wrócisz skąd wyszedłeś -
w kosmicznym bycie się rozpłyniesz
w nim trwać nadal będziesz
w kosmicznym bycie się rozpłyniesz
w nim trwać nadal będziesz
........
w naszych sercach
też nie zginiesz.
w naszych sercach
też nie zginiesz.
*****
Przyjacielowi z I M
Przyjacielowi z I M
Kwiecień 2001
Żegnaj
Kolego
Byłeś
z nami przedwczoraj
byłeś wczoraj,
dziś nie ma Cię wśród nas
dla Ciebie nastał inny czas.
Gdy byłeś z nami tu
kochałeś życie
kochałeś bliskich
kochałeś wszystkich.
Choć los nie szczędził
razów ni zawodów
znosiłeś go z godnością
nawet jeśli doskwierał
nie goniłeś za bogactwami
ni ziemskimi zaszczytami
jak za sławą generał.
Byłeś pogodny i uczynny
dzielny i wytrwały
historią Naszej Szkoły
nieustannie zafascynowany
i ocalaniu jej pamięci od zapomnienia
bezgranicznie oddany.
Z podstępnymi chorobami
wiele bitew wygrywałeś
byliśmy przekonani
że wygrasz znów
i znów będziesz zdrów.
Niestety ostatnia choroba
za wygraną nie dała
silniejszą się okazała
i stało się
na życia rzeki drugi brzeg
przeniosła Cię.
Stoimy więc
nad mogiłą Twą
nie wierząc w to
co stało się
z nadzieją że za chwilę
lub dwie wśród nas
znów ujrzymy Cię
ale mimo buntu
wiemy też
że to co się stało
nieodwracalne jest
mówimy więc
jesteśmy i będziemy
dziś i tu
z Tobą i Bliskimi Tobie
dopóki starczy nam tchu.
Pozostaniesz na zawsze
w naszej pamięci jako ten
który kochał ludzi i życie
i z potęgą śmierci
do końca swych dni
wytrwale się bił
aż zabrakło sił
na odparcie
śmiertelnego ciosu
który w Twe serce
się wbił.
*****
Byłeś
z nami przedwczoraj
byłeś wczoraj,
dziś nie ma Cię wśród nas
dla Ciebie nastał inny czas.
Gdy byłeś z nami tu
kochałeś życie
kochałeś bliskich
kochałeś wszystkich.
Choć los nie szczędził
razów ni zawodów
znosiłeś go z godnością
nawet jeśli doskwierał
nie goniłeś za bogactwami
ni ziemskimi zaszczytami
jak za sławą generał.
Byłeś pogodny i uczynny
dzielny i wytrwały
historią Naszej Szkoły
nieustannie zafascynowany
i ocalaniu jej pamięci od zapomnienia
bezgranicznie oddany.
Z podstępnymi chorobami
wiele bitew wygrywałeś
byliśmy przekonani
że wygrasz znów
i znów będziesz zdrów.
Niestety ostatnia choroba
za wygraną nie dała
silniejszą się okazała
i stało się
na życia rzeki drugi brzeg
przeniosła Cię.
Stoimy więc
nad mogiłą Twą
nie wierząc w to
co stało się
z nadzieją że za chwilę
lub dwie wśród nas
znów ujrzymy Cię
ale mimo buntu
wiemy też
że to co się stało
nieodwracalne jest
mówimy więc
jesteśmy i będziemy
dziś i tu
z Tobą i Bliskimi Tobie
dopóki starczy nam tchu.
Pozostaniesz na zawsze
w naszej pamięci jako ten
który kochał ludzi i życie
i z potęgą śmierci
do końca swych dni
wytrwale się bił
aż zabrakło sił
na odparcie
śmiertelnego ciosu
który w Twe serce
się wbił.
*****
Pasjonatowi Pamięci o
TWF
Styczeń 2010
Styczeń 2010
Szkolnemu
Przyjacielowi
Rówieśniku
sercu bliski
kolego przemiły
lat pięćdziesiąt minęło
sercu bliski
kolego przemiły
lat pięćdziesiąt minęło
od pierwszych
chwil
które koleżeństwem
nas zaszczyciły.
które koleżeństwem
nas zaszczyciły.
Przez czas cały
tak się jednak układało
że nie często koleżeńsko
spotykać nam się udawało
tak się jednak układało
że nie często koleżeńsko
spotykać nam się udawało
taki już urok te
lata miały
iż nasze drogi
najczęściej się rozmijały
najczęściej się rozmijały
ale na szczęście
były też lata lepsze
w których od czasu do czasu
były też lata lepsze
w których od czasu do czasu
także się
spotykały.
Po raz pierwszy
spotkaliśmy się
przy narodzinach
Szczecińskiego Technikum
Wychowania Fizycznego
tu się poznaliśmy
i do tej samej szkolnej klasy
przez jeden rok chodziliśmy
był to pamiętny rok
1952-gi
rok pełen wrażeń
rok pełen wrażeń
niekiedy krótkich
a niekiedy długich
rok doświadczeń nowych
i w postaci zmagań
i nadziei życiowych.
a niekiedy długich
rok doświadczeń nowych
i w postaci zmagań
i nadziei życiowych.
Po raz drugi
spotkaliśmy się w porcie
na nabrzeżach
METRANS i EWA
przy obsłudze statków
przychodzących z morza
spotkaliśmy się w porcie
na nabrzeżach
METRANS i EWA
przy obsłudze statków
przychodzących z morza
i tych pełnych i tych pustych
był wówczas rok 1956-ty
ja pracowałem tam
jako robotnik przeładunkowy
czyli sztauer - mówiąc językiem portowym
Ty byłeś tam dyspozytorem statkowym
co w języku sportowym
znaczyło że byłeś tak ważny
jak w koszykówce na przykład
zawodnik zwany obrotowym
był to czas wyrzeczeń i ciężkiej pracy
ja pracowałem tam
jako robotnik przeładunkowy
czyli sztauer - mówiąc językiem portowym
Ty byłeś tam dyspozytorem statkowym
co w języku sportowym
znaczyło że byłeś tak ważny
jak w koszykówce na przykład
zawodnik zwany obrotowym
był to czas wyrzeczeń i ciężkiej pracy
choć radościami też się
zaznaczył
trwał jednak krótko
bo już po latach dwóch
życie nas rozdzieliło
i to na długo znów.
Po raz trzeci
trwał jednak krótko
bo już po latach dwóch
życie nas rozdzieliło
i to na długo znów.
Po raz trzeci
po czasie długim
spotkaliśmy się
w roku 2002-gim
spotkaliśmy się
w roku 2002-gim
byliśmy już siwi i na emeryturach
głowy nam się pochyliły
a nogi już nie chciały
biegać po górach
zetknęły nas sprawy związane
ze zjazdem absolwentów
z okazji 50-lecia Technikum
Wychowania Fizycznego
głowy nam się pochyliły
a nogi już nie chciały
biegać po górach
zetknęły nas sprawy związane
ze zjazdem absolwentów
z okazji 50-lecia Technikum
Wychowania Fizycznego
czyli z okazji uczczenia
powstania i całej historii
Technikum naszego
szkoda że ze względu
na stan zdrowia swojego
nie miałeś w nim udziału osobistego
a zjechało się nas wielu
Technikum naszego
szkoda że ze względu
na stan zdrowia swojego
nie miałeś w nim udziału osobistego
a zjechało się nas wielu
i świętowało w te dni
jak na wielkim balu
czy weselu.
czy weselu.
Po raz czwarty
spotkaliśmy się
spotkaliśmy się
marca piątego
roku 2007-ego
roku 2007-ego
przy Twej Urnie
w dniu pogrzebu Twego
to ostatnie już spotkanie
po tej stronie przeznaczenia
to ostatnie już spotkanie
po tej stronie przeznaczenia
nikt nie zmieni biegu losu
nic nie zmieni w światło cienia
ręka ręki już nie sięga
nic nie zmieni w światło cienia
ręka ręki już nie sięga
odległości są za duże
jasność myśli też się gubi
ja zostałem na tym brzegu
Ty stanąłeś już na drugim.
ja zostałem na tym brzegu
Ty stanąłeś już na drugim.
Jeszcze jedną szansę mamy
by się spotkać
więc z pewnością
się
spotkamy
po raz piąty
po raz piąty
i z pewnością
na czas długi
to na pewno będzie wtedy
kiedy w ślad za Tobą
i ja przejdę także
na brzeg rzeki drugi
****
który
mam nadzieję taką
przyjmie nas przyjaźnie
i ja przejdę także
na brzeg rzeki drugi
****
który
mam nadzieję taką
przyjmie nas przyjaźnie
a w dowód tego
obdarzy uprawą
obdarzy uprawą
wieczystych ogrodów
bez
nieprawości
fałszywych proroków
i cywilizacyjnych smogów.
fałszywych proroków
i cywilizacyjnych smogów.
|
*****
Przyjacielowi z TWF
Marzec 2007
Przyjacielowi z TWF
Marzec 2007
27.10.2013
Ku Katharsis
Katyń
przed Tym
- zwykłe pole... zwykły las -
Katyń po Tym
- słowo przeklęte po wieczny czas -
Katyń
historii wyrzutek i podrzutek
od siedemdziesięciu lat
jątrzy sumienia narodów
ich elit i przekupek.
- zwykłe pole... zwykły las -
Katyń po Tym
- słowo przeklęte po wieczny czas -
Katyń
historii wyrzutek i podrzutek
od siedemdziesięciu lat
jątrzy sumienia narodów
ich elit i przekupek.
Stalinowski
totalitaryzm
w latach czterdziestych
wieku dwudziestego
zbrodniami nienasycony
tutaj w Katyniu
nienawiścią i ludobójstwem
polskich patriotów
został dokarmiony.
W szaleństwie
tej zbrodni zamordowano
dwadzieścia dwa tysiące
internowanych bądź aresztowanych
niewinnych bezbronnych
obywateli polskich
w większości oficerów
tylko dlatego
że byli patriotami
narodu swojego.
w latach czterdziestych
wieku dwudziestego
zbrodniami nienasycony
tutaj w Katyniu
nienawiścią i ludobójstwem
polskich patriotów
został dokarmiony.
W szaleństwie
tej zbrodni zamordowano
dwadzieścia dwa tysiące
internowanych bądź aresztowanych
niewinnych bezbronnych
obywateli polskich
w większości oficerów
tylko dlatego
że byli patriotami
narodu swojego.
Dziś
w Katyniu
kwietnia dziesiątego
wieku
dwudziestego pierwszego
szaleństwo śmierci
nowy krąg zatoczyło
i rozdając razy na oślep
znów bolesnym ciosem
w elitę naszego kraju
uderzyło.
To właśnie dziś
w katastrofie samolotu
wiozącego
delegację państwa polskiego
na uroczystości poświęcone
siedemdziesiątej rocznicy
mordu katyńskiego
podczas lądowania na
polowym lotnisku
pod Smoleńskiem
dziewięćdziesiąt sześć osób
wraz z Prezydentem Polski
życie utraciło
i do kraju ojczystego
w kirze pamięci
i żałoby narodowej
powróciło.
Oby ta ofiara
ostatnią
a daremną nie była
oby do prawdy
oczyszczenia
i pojednania
obu słowiańskich narodów
się przyczyniła.
*****
w Katyniu
kwietnia dziesiątego
wieku
dwudziestego pierwszego
szaleństwo śmierci
nowy krąg zatoczyło
i rozdając razy na oślep
znów bolesnym ciosem
w elitę naszego kraju
uderzyło.
To właśnie dziś
w katastrofie samolotu
wiozącego
delegację państwa polskiego
na uroczystości poświęcone
siedemdziesiątej rocznicy
mordu katyńskiego
podczas lądowania na
polowym lotnisku
pod Smoleńskiem
dziewięćdziesiąt sześć osób
wraz z Prezydentem Polski
życie utraciło
i do kraju ojczystego
w kirze pamięci
i żałoby narodowej
powróciło.
Oby ta ofiara
ostatnią
a daremną nie była
oby do prawdy
oczyszczenia
i pojednania
obu słowiańskich narodów
się przyczyniła.
*****
Ku
Pamięci Ofiar Katyńskich
i Katastrofy Smoleńskiej
i Katastrofy Smoleńskiej
Kwiecień 2010
Ostatnie
Pożegnanie
Żegnaj
szkolny Kolego
nadszedł taki czas
pisany każdemu z nas
kiedy w obliczu śmierci
spotykamy się
razem ostatni raz.
Drogi Kolego
dziś nadszedł właśnie ten czas
kiedy z wielkim bólem i smutkiem
żegna Cię każdy z nas.
Płomień Twojego życia
naporowi choroby nie sprostał
Twej egzystencji interwał
się zerwał
ale w sercach naszych
płomień pamięci o Tobie
pozostanie nie zgaśnie
- będzie trwał -
*****
Żegnaj
szkolny Kolego
nadszedł taki czas
pisany każdemu z nas
kiedy w obliczu śmierci
spotykamy się
razem ostatni raz.
Drogi Kolego
dziś nadszedł właśnie ten czas
kiedy z wielkim bólem i smutkiem
żegna Cię każdy z nas.
Płomień Twojego życia
naporowi choroby nie sprostał
Twej egzystencji interwał
się zerwał
ale w sercach naszych
płomień pamięci o Tobie
pozostanie nie zgaśnie
- będzie trwał -
*****
Żegnaj
Szkolny Kolego
Grudzień 2010
zadumy i refleksji
Wśród nas żyła
skromna uśmiechnięta
podglądaniem egzystencji
na planecie pochłonięta
o zaszczyty nie dbała
od patosu i celebrowania uciekała
ale w poezji nad słowem i myślą
w mistrzowski sposób panowała
i niepowtarzalnym kojarzeniem
ujęć i znaczeń
nieustannie zaskakiwała.
Nawet Nobel
nie zawrócił Jej w głowie
bo taką jak przed nim
i po nim pozostała.
Nie była ideałem
i o tym wiedziała
nie była ikoną
i być nią nie chciała.
Czuła się tylko
człowiekiem
i o tym co ludzkie
z pasją mówiła i pisała.
Ludzie
Ją za to cenili
choć za tym
nie przepadała
lubiła nawet tych
którzy Jej nie lubili
bo taką naturę miała
że wszystkim ludziom
o życiu coś ważnego
poprzez swą poezję
powiedzieć chciała.
***
Pewnego
dnia zimowego
w inny wymiar przeszła
i nowymi szlakami pomaszerowała
ale
Jej Poezja tutaj
wśród nas pozostała.
*****
Laureatce Literackiej Nagrody Nobla
wśród nas pozostała.
*****
Laureatce Literackiej Nagrody Nobla
Luty 2012
Pożegnanie
Żegnaj Profesorze
Byłeś jak słońce
Byłeś jak morze.
Rozsiewałeś ziarno wiedzy
O każdej porze
Na ziemi żyznej
I na ugorze.
Byłeś nauczycielem
Byłeś przyjacielem
Byłeś przewodnikiem
I obywatelskiej wspólnoty
Cenionym uczestnikiem.
W naszej pamięci
Zawsze miejsce będzie
Dla Esencji
Twojej Egzystencji.
*****
Żegnaj Profesorze
Byłeś jak słońce
Byłeś jak morze.
Rozsiewałeś ziarno wiedzy
O każdej porze
Na ziemi żyznej
I na ugorze.
Byłeś nauczycielem
Byłeś przyjacielem
Byłeś przewodnikiem
I obywatelskiej wspólnoty
Cenionym uczestnikiem.
W naszej pamięci
Zawsze miejsce będzie
Dla Esencji
Twojej Egzystencji.
*****
Profesorowi
Uniwersytetu Gdańskiego
Lipiec 2012
Lipiec 2012
Więź pamięci
Synu... jesteśmy
teraz tak daleko
od siebie
jak gwiazda od gwiazdy
na bezkresnym niebie.
Ręka ręki nie sięga
głos w przestrzeni ginie
wzrok mozolnie dal zgłębia
inaczej płynie
dla każdego czas.
Tylko pamięć
o wspólnych dniach
niezmiennie łączy nas
pamięć która trwa
jak wiecznie spadająca
ostatnia Twoja łza.
*****
Synu... jesteśmy
teraz tak daleko
od siebie
jak gwiazda od gwiazdy
na bezkresnym niebie.
Ręka ręki nie sięga
głos w przestrzeni ginie
wzrok mozolnie dal zgłębia
inaczej płynie
dla każdego czas.
Tylko pamięć
o wspólnych dniach
niezmiennie łączy nas
pamięć która trwa
jak wiecznie spadająca
ostatnia Twoja łza.
*****
Pożegnanie
z Synem
Wrzesień 1997
Ból pamięci
Cóż mi z tego
że słoneczko lśni.
Cóż mi z jasnych
pięknych dni.
Cóż mi z tego
że wśród łanów
kwitnie mak.
Gdy mi Ciebie
Synu Drogi
nieustannie brak.
*****
że słoneczko lśni.
Cóż mi z jasnych
pięknych dni.
Cóż mi z tego
że wśród łanów
kwitnie mak.
Gdy mi Ciebie
Synu Drogi
nieustannie brak.
*****
Ku Pamięci Syna
Wrzesień 1997
Bracie
Na co dzień
byłeś szorstki
niekiedy nawet niemiły
ale serce miałeś dobre czułe
na krzywdę byłeś wrażliwy.
Życie miałeś niełatwe
los nie szczędził Ci razów
dostatkiem nie rozpieszczał
kłopotami dopadał
a nierzadko pod nogi
i kłody podkładał.
Znosiłeś go z godnością
choć często Ci doskwierał
nie goniłeś za bogactwami
ni ziemskimi zaszczytami
jak za chwałą generał.
Skromne życie wiodłeś
na polskiej emeryturze
którą w trudzie wykułeś
za kierownicą żuka
i czarnej górniczej dziurze.
W ostatnich latach
z chorobą się ścigałeś
a kiedy nadzieja w nas wstąpiła
że uciec jej zdążyłeś
znienacka serce nie wytrzymało
i w żałobie nas pogrążyłeś.
Dziś
przy mogile stoimy
nad którą cicho szumi las
i patrząc na nią
nadal nie wierzymy
że pożegnania
nadszedł czas.
Bracie och Bracie
nikt tego nie wie
co spotkać może raz po raz
za chwilę lub dwie każdego z nas.
Pewni jesteśmy
jedynie tego mój Bracie
że kiedyś znów spotkamy się
na wspólnym kosmicznym
czacie.
jedynie tego mój Bracie
że kiedyś znów spotkamy się
na wspólnym kosmicznym
czacie.
*****
Nad Grobem Brata
Lipiec 2004
Bez
odpowiedzi
Patrzę na mogilne kwiaty
i ogniki migocących świec
patrzę i czuję jak mnie
okrutny ciężar
bolesnej rozpaczy
kamieniem syzyfa
ku ziemi gnie.
Gdzie jesteś Synu
pytanie za pytaniem
powietrze tnie
czy jest Ci dobrze tam
czy cierpisz tam jak tu
czy brak Ci mej miłości
tak jak Twej brakuje mnie
***
Żadnej odpowiedzi
na pytania me
żadnego odgłosu.
jak w zaklętym śnie
żadne źdźbło ani drgnie.
*****
Patrzę na mogilne kwiaty
i ogniki migocących świec
patrzę i czuję jak mnie
okrutny ciężar
bolesnej rozpaczy
kamieniem syzyfa
ku ziemi gnie.
Gdzie jesteś Synu
pytanie za pytaniem
powietrze tnie
czy jest Ci dobrze tam
czy cierpisz tam jak tu
czy brak Ci mej miłości
tak jak Twej brakuje mnie
***
Żadnej odpowiedzi
na pytania me
żadnego odgłosu.
jak w zaklętym śnie
żadne źdźbło ani drgnie.
*****
Pożegnanie
z Synem
Wrzesień 1997
Nieustające
echo
Mimo upływu czasu
boleść rozstania trwa
i trwać będzie
do dnia
aż ostatnia łza
różańca niemocy
po scenie życia
bez odpowiedzi
się przetoczy
w wieczności rozpłynie
wielki krąg zatoczy
krzykiem milczenia
powróci
i znów pytać będzie
boleść rozstania trwa
i trwać będzie
do dnia
aż ostatnia łza
różańca niemocy
po scenie życia
bez odpowiedzi
się przetoczy
w wieczności rozpłynie
wielki krąg zatoczy
krzykiem milczenia
powróci
i znów pytać będzie
o
sens przemijania
ludzkiego istnienia.
*****
ludzkiego istnienia.
*****
W
XV Rocznicę Śmierci Syna
XV Rocznicę Śmierci Syna
Wrzesień 2012
30.10.2013
Kamienne SerceSynu
szesnasty rok mija
od kiedy świeci
ognik pamięci
przy Kamiennym Sercu
z datą Twojej śmierci
i czas przemijania odlicza
w rytmie
spadających liści
motyla życia
biegu słońca
księżyca.
Przychodzę
w to miejsce coraz częściej
i coraz dłużej stoję
przed obliczem tego
Serca Kamiennego
w osłupieniu
zatroskaniu
utrudzeniu
zadumaniu.
Stoję i patrzę
patrzę i myślę
myślę i czuję
jak Serce pulsuje
pamięcią czystą
raz daleko
a raz blisko
raz boleśnie
raz radośnie
w rytmie marsza
w rytmie disco.
Dla postronnych
to tylko kamienna tablica
jedna z wielu
wokół stojących
bądź przybywających
ból i cierpienie
łagodzących
wśród żegnających
i pozostających.
Dzień po dniu upływa
kamiennych tablic przybywa
można chodzić stać
patrzeć i czytać
przez wiele lat
tyle imion tyle dat
za każdą kryje się ktoś
kto kochał cierpiał żył
pracował radował marzył
o szczęściu śnił.
Dziś rocznica
Twej transformacji
więc jestem
stoję u jej bram
na kamienną tablicę patrzę
i w zadumaniu pytam
czy nadejdzie jeszcze czas
który przyniesie ukojenie
czy kiedykolwiek losu bieg
przywróci utracone
nadzieje.
???
*****
wśród żegnających
i pozostających.
Dzień po dniu upływa
kamiennych tablic przybywa
można chodzić stać
patrzeć i czytać
przez wiele lat
tyle imion tyle dat
za każdą kryje się ktoś
kto kochał cierpiał żył
pracował radował marzył
o szczęściu śnił.
Dziś rocznica
Twej transformacji
więc jestem
stoję u jej bram
na kamienną tablicę patrzę
i w zadumaniu pytam
czy nadejdzie jeszcze czas
który przyniesie ukojenie
czy kiedykolwiek losu bieg
przywróci utracone
nadzieje.
???
*****
Ku
Pamięci Syna
Listopad
2013
Mamo
jesteśmy już teraz
tak daleko od siebie
jak gwiazda od gwiazdy
na bezkresnym niebie.
Ręka
ręki nie sięga
głos w przestrzeni ginie
wzrok mozolnie dal zgłębia
dla Ciebie i dla mnie
inaczej płynie czas.
Mamo
nie widzę już
twej twarzy
nie słyszę głosu
nie czuję ręki
słyszę tylko
zew pamięci
czuję tylko
serca męki.
Wczoraj byłaś
dziś Cię nie ma
wczoraj radość
była wielka
dzisiaj serce
z żalu pęka.
Mamo
gdziekolwiek
teraz jesteś
wśród gwiazd
iskrzących na niebie
z aniołami na sjeście
czy tylko w tym
ziemskim grobie
sercem i myślami
jestem i zawsze
będę przy Tobie.
*****
głos w przestrzeni ginie
wzrok mozolnie dal zgłębia
dla Ciebie i dla mnie
inaczej płynie czas.
Mamo
nie widzę już
twej twarzy
nie słyszę głosu
nie czuję ręki
słyszę tylko
zew pamięci
czuję tylko
serca męki.
Wczoraj byłaś
dziś Cię nie ma
wczoraj radość
była wielka
dzisiaj serce
z żalu pęka.
Mamo
gdziekolwiek
teraz jesteś
wśród gwiazd
iskrzących na niebie
z aniołami na sjeście
czy tylko w tym
ziemskim grobie
sercem i myślami
jestem i zawsze
będę przy Tobie.
*****
Ku
Pamięci Naszych Mam
Listopad 2013
Żegnaj
Kolego Nasz
Drogi Kolego
dziś nadszedł ten czas
kiedy z wielkim bólem i smutkiem
żegna Cię każdy z nas.
Płomień Twojego Życia
naporowi choroby nie sprostał
Twej egzystencji interwał
się zerwał
ale w sercach naszych
płomień pamięci
o Tobie pozostał
i nie zgaśnie
....
będzie trwał.
*****
Zaprzyjaźnionemu Twórcy z ZSTK
Drogi Kolego
dziś nadszedł ten czas
kiedy z wielkim bólem i smutkiem
żegna Cię każdy z nas.
Płomień Twojego Życia
naporowi choroby nie sprostał
Twej egzystencji interwał
się zerwał
ale w sercach naszych
płomień pamięci
o Tobie pozostał
i nie zgaśnie
....
będzie trwał.
*****
Zaprzyjaźnionemu Twórcy z ZSTK
Kwiecień 2013
Koleżanko
Nasza
Ciągle
jeszcze nie wierzymy
że tak nagle
z Tobą się rozstajemy
i choć sercem
pogodzić z tym
się nie chcemy
to rozumem
przyjąć musimy
że znienacka nadszedł
właśnie ten czas
w którym z wielkimi smutkiem
i bólem żegna Cię
każdy z nas.
Koleżance z ZSTK
Październik 2013
Ciągle
jeszcze nie wierzymy
że tak nagle
z Tobą się rozstajemy
i choć sercem
pogodzić z tym
się nie chcemy
to rozumem
przyjąć musimy
że znienacka nadszedł
właśnie ten czas
w którym z wielkimi smutkiem
i bólem żegna Cię
każdy z nas.
Koleżance z ZSTK
Październik 2013
Listopadowe liście
Patrzę
i nie widzę już
liści tysiącami
odcieni drgających
zieloną ścianą
niebo zasłaniających;
patrzę
i widzę już tylko
liście na różne
sposoby leżące
często dziwne
kształty tworzące
jedne jeszcze
na pół żywe
inne usychające
z braku wody
poskręcane przez słońce
prawem Newtona
goliznę ziemi przykrywające
a inne jeszcze
nowymi zaczynami
w przyszłość wchodzące.
Słucham
lecz nie słyszę już
nad głowami
liści szumiących
zagadkowymi melodiami
ujmujących
różnymi tonacjami
się rozchodzących
nad i pod drzewami;
słucham
i słyszę już tylko
pod nogami
liście transformację
przechodzące
wielością odgłosów
szeleszczące
raz gwałtownością
tonów straszące
raz śmiechem parskające
a innym jeszcze
żałośnie skrzypiące.
Słucham i myślę
o tym co do mnie
mówiły te liście
kiedy nad głową
o przyszłości szumiały
a przy tym powinność
teraźniejszości spełniały;
słucham i myślę
także i teraz
kiedy pod nogami
raz po raz
przeszłością szeleszczą
to przyjazną to złowieszczą;
o obu myślę i obie czuję
pierwszą pamiętam
chętnie do niej wracam
i po wielekroć odczytuję
druga w pamięci
złowieszczo zgrzyta
szarpie bolesne struny
rozrywa rany
o zgodę nie pyta.
Jeszcze raz
przypatruję się liściom
i wiem
że choć wszystkiego
co widzę
nie obejmuję myślą
to nieomylnie czuję
sercem odgaduję
gdy wielka tęsknota nadchodzi
dotyka pamięć budzi
wszystko co drogie przywołuje
z teraźniejszością się nie godzi
w buncie się wije
wielką moc rodzi
wzmaga się wiruje
zeschłe poskręcane
liście
prostuje
w górę je unosi
wśród gałęzi tasuje
na chwilę dawny byt
im przywraca
konary drzew dekoruje
potem znów wszystko zmiata
nowe koła zatacza
liście od nowa tasuje
inaczej rozdaje
w końcu impet wytraca
zadyszki dostaje
liść za liściem
na ziemię wraca
bezwładnie opada
w płaszcz pamięci
się składa
by znów przy każdym kroku
przeszłością szeleścić
od zmroku do zmroku
dzień po dniu rok po roku
dopóki cienie przeszłości
nie ustąpią miejsca
wyzwaniom przyszłości.
w górę je unosi
wśród gałęzi tasuje
na chwilę dawny byt
im przywraca
konary drzew dekoruje
potem znów wszystko zmiata
nowe koła zatacza
liście od nowa tasuje
inaczej rozdaje
w końcu impet wytraca
zadyszki dostaje
liść za liściem
na ziemię wraca
bezwładnie opada
w płaszcz pamięci
się składa
by znów przy każdym kroku
przeszłością szeleścić
od zmroku do zmroku
dzień po dniu rok po roku
dopóki cienie przeszłości
nie ustąpią miejsca
wyzwaniom przyszłości.
*****
Ku
Pamięci Tych Którzy Odeszli
Listopad 2013
Tadeusz Różewicz spoczął na cmentarzu w Karpaczu.
Poeta
zmarł 24.04.2014 roku we Wrocławiu. W październiku
skończyłby 93 lata. W pogrzebie poety uczestniczyła tylko rodzina.
Uroczystość pogrzebowa odbyła się 29.04.2014 roku w pochodzącej z przełomu
XII i XIII wieku drewnianej świątyni Wang w Karpaczu (województwo dolnośląskie). Poeta spoczął na tamtejszym cmentarzu ewangelickim. Urnę z jego prochami złożono obok grobu Henryka Tomaszewskiego - twórcy wrocławskiego Teatru Pantomimy.
XII i XIII wieku drewnianej świątyni Wang w Karpaczu (województwo dolnośląskie). Poeta spoczął na tamtejszym cmentarzu ewangelickim. Urnę z jego prochami złożono obok grobu Henryka Tomaszewskiego - twórcy wrocławskiego Teatru Pantomimy.
Uroczystości
pogrzebowe poprzedziło odczytanie ostatniej woli Różewicza.
Czym wg Poety jest "NIC" :
Nic nadchodzi
nic w czarodziejskim płaszczu
Prospera
nic z ulic i ust
z ambon i wież
nic z głośników
mówi do niczego
o niczym
nic płodzi nic
nic wychowuje nic
nic czeka na nic
nic grozi
nic skazuje
nic ułaskawia.
nic w czarodziejskim płaszczu
Prospera
nic z ulic i ust
z ambon i wież
nic z głośników
mówi do niczego
o niczym
nic płodzi nic
nic wychowuje nic
nic czeka na nic
nic grozi
nic skazuje
nic ułaskawia.
1962
Gabrielu, lubię czytać Twoje wiersze. Pozdrawiam Cię serdecznie
OdpowiedzUsuńBożena Mozolewska